Generation Mobile 2012 - dzień pierwszy.

Pierwszy dzień konferencji Generation Mobile 2012 dobiegł końca. Nim zacznie się międzydniowe party, jest chwila na krótkie zebranie myśli i podsumowanie poszczególnych wystąpień i ogólnych wrażeń.
Rejestracja poszła dość sprawnie, choć trzeba uczciwie przyznać, że na miejsce dotarłem dość, wcześnie, bo nieco po godzinie 9. Każdy z uczestników otrzymał konferencyjną torbę na ramię z notatnikiem, koszulką Paypal i kartą PAY oraz identyfikator z programem. Samo miejsce, choć przez niektórych skomentowane jako slumsy, mi bardzo się podobało! Po prostu lubię takie postindustrialne klimaty. Kwestia gustu. W oczekiwaniu na otwarcie posłuchać można było przyjemnej, pasującej do wnętrz muzyki. Początek zdecydowanie ciekawszy niż w zimnej, oficjalnej sali konferencyjnej w hotelu. Duży plus!

Rozpoczęło się nader interesująco. Andrzej Garapich z PBI zaprezentował zaskakujące dla wielu osób na sali wyniki badań dotyczących podejścia i obecności internautów w sferze mobile. Wykazały one, że użytkownicy iPhonów to w Polsce zaledwie marny procent i ponoć pokrywa się to z danymi operatorów. Najwięcej jest już Androida, który przegonił Symbian. Liczne pytania po prezentacji wskazywały, że nikomu w ten znikomy udział Apple mimo wszytko nie chce się wierzyć. Cóż, statystyka... Najcenniejszym wnioskiem jest dla mnie to, że Polacy coraz chętniej płacą w telefonie i coraz więcej z nich świadomie korzysta z smarfonów. Ciekawostką było to, że z badania wynikło, że 3% ankietowanych korzysta ze smarfona podczas seksu. Niestety nie zbadano po co. Zdziwiło mnie nieco, że korzystanie ze SamrtFona w czasie rodzinnego obiadu uznano za coś dziwnego bądź wręcz niekulturalnego. Przecież SmartFon z powodzeniem zastępuje encyklopedię i słownik. A przy stole często się dyskutuje. A gdy pojawiają się wątpliwości, zamiast iść po książkę, pyta się Googla.
W drugiej prezentacji Sebastian Baberowski, dyrektor oddziału Opera Software w Polsce, starał się przekonać wszystkich, że wyrasta nam nowe pokolenie, które chętniej konsumuje internet na urządzeniach mobilnych, niż na PCtach. Opera zaprezentowała swoje statystyki ruchu z Opery Mini. Trzeba przyznać, że naprawdę robią wrażenie. W zeszłym roku niemalże 2 petabajty pobranych danych. Opera nie boi się, że mini niebawem przestanie być potrzebna. Zdradzili nawet, że ich serwerownia w Polsce rozrośnie się niebawem trzykrotnie.
Kolejna prezentacja w mojej ocenie nie należała do specjalnie udanych. Krzysztof Łada omówił i zareklamował nowe GG. Żadnych liczb, żadnych ciekawostek, typowa prezentacja reklamowa. Pół sali dosłownie wyparowało.
Posileni kanapkami i kawą uczestnicy, po przerwie mogli poznać wizję przyszłości zakupów grupowych Groupona. Andrzej Morawski zwięźle opowiedział jak Groupon wygląda teraz, i jaką usługę zaoferuje nam niebawem (terminów niestety zabrakło). Groupon Now! to taki system zniżek w czasie rzeczywistym. Punkty usługowe mogą wprowadzać do systemu krótkotrwałe, nawet tylko godzinne promocje, w których zniżki mogą być niższe niż dotychczasowe 50%. A jak może się to przydać? Menedżer restauracji, nudząc się z braku klientów, może postarać się przyciągnąć ich do swojej knajpy, oferując coś taniej niż zwykle. Z punktu widzenia użytkownika całość wygląda tak, że gdy zgłodnieje, będzie mógł odpalić stosowną apkę na swoim SmartFonie i zobaczyć, że niedaleko zje lunch za pół ceny. Za cały będzie mógł zapłacić jednym kliknięciem, a w restauracji pokazać jedynie QR kod na wyświetlaczu swojego smartfona. System działa już pilotażowo w Chicago i ponoć świetnie tam sobie radzi.
Kolejna prezentacja była anglojęzyczna. Anthony Hicks z PayPala rzeczowo (powstrzymując się od reklamy paypala) omówił najnowsze trendy w zakresie płatności mobilnych. Pomysłów na nie jest wiele, wszystkie zmierzają do tego, by w żaden sposób zbędnymi krokami nie zniechęcać konsumentów do dokonania zakupu, aby nie dać im za wiele czasu na przemyślenie decyzji. Pomysłów na płacenie bez karty płatniczej/kredytowej jest tyle, że z całą pewnością niebawem wychodzić z domu będziemy mogli tylko ze swoim SmartFonem w kieszeni. Zagrożenia są z tym związane dwa, co będzie jak skończy się nam bateria lub co gorsza, SmartFon zostanie nam skradziony. O ile drugi problem może rozwiązać biometria, to ten pierwszy wydaje się być bardziej złożonym. Chyba że w ośrodkach badawczych tworzą się już małe ogniwa paliwowe bądź baterie o znacznie większej pojemności.
Temat nieco rozwinął i przeniósł na polski grunt Michał Bzowy z Przelewów24. Pokazał, że większość banków w Polsce niestety jeszcze nie troszczy się o użytkowników urządzeń mobilnych. Cała prezentacja była nieco niespójna, trudno powiedzieć, do czego zmierzała. Zapamiętałem, że jako Polacy lubimy płacić szybko, bez zbędnych barier, nie lubimy płacić kartami kredytowymi. No i że banki są be, a Przelewy24 cacy ;)
Kolejne wystąpienie należało do Miłosza Brakonieckiego z BZ WBK. Prezentacja o przemyślanej strukturze pokazała, że Polacy są jak najbardziej gotowi na płatności mobilne i szybciej od większości świata akceptują bankowe nowinki. PayPass np. w Polsce przyjął się znakomicie, i to zarówno w kontekście woli wykorzystania przez użytkowników, jak i wdrażania stosownych terminali w punktach usługowych. Przy odpowiedniej współpracy operatorów komórkowych, banków i pośredników płatności Polska ma szansę być w czołówce tego typu usług. A wola współpracy powyższych ponoć jest. Do tego można się było dowiedzieć, że ElixirExpress jest już blisko, podobnie jak nowinki od BlueMedia. Przelewy natychmiastowe bardzo pasują do zastosowań mobilnych. Można zmniejszyć koszty, bo np. nie trzeba konwojować pieniędzy. Przy niskim zaufaniu do kontrahenta nie trzeba od niego żądać gotówki, bo można natychmiast przy transakcji zobaczyć pieniądze na własnym koncie. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu, gdy kupowałem mieszkanie, poprzedni właściciel specjalnie założył konto w Inteligo, aby mieć pewność, że wykonałem stosowny przelew. Wymagało to od nas sporo wysiłku i wyglądało u notariusza nieco komicznie. Na SmartFonach, bez zbędnych formalności, byłoby znacznie sprawniejsze. Wierzę, że przelewy natychmiastowe nadadzą dodatkowego tempa rozwojowi płatności mobilnych w Polsce.
Kolejna prezentacja została przeprowadzona przez Monikę Mikowską. Janmedia Interactive porównało aplikacje mobilne oferowane przez polskie banki, zwracając uwagę na ich użyteczność. Po przydługim, wprawiającym w senny nastrój wstępie, omawiającym głównie metodykę badania i historię pomysłu, na samym końcu pojawiły wreszcie pewne wnioski i ciekawostki wygrzebane z aplikacji. Zaskoczeniem nie powinno być, że wspierane są głównie platformy iOS i Android. Pani Monika pokazała też, że różne platformy mają różną specyfikę interfejsu i robienie kalek nie ma użytecznościowego sensu... Podobnie jak nieudolne budowanie wrappera wersji lekkiej serwisu. Rywalizacje w oczach Janmedia wygrał bank PEKAO SA, drugie miejsca zajęli Raiffeisen i mBank. Po tym co zobaczyłem, najbardziej przemówiła do mnie jednak aplikacja ING. Jestem ciekaw, dlaczego była nisko, może na to pytanie odpowie mi pełny raport, który jeszcze dziś został opublikowany.
Ostatnia prezentacja zdecydowanie ożywiła publikę. Michał Wolniak z Grow App i Grupy Heureka rozdał ludziom menu i wskoczył na scenę z butelką wódki. Całą prezentację poprowadził ze swojego iPhona, nadając jej sporo wiarygodności. Omówił, jak może wyglądać dzień nowoczesnego użytkownika SmarFona, kładąć nacisk na to, że to nie tylko gadżet bądź narzędzie pracy, ale bardzo użyteczny przedmiot w codziennym życiu. Dzięki SleepCycle można lepiej się wyspać, Facebook to szybka metoda na prasówkę w autobusie, SoundHound oszczędza nam czas na męczenie się, jaka to była piosenka, a umieszczanie danych na serwerach i synchronizacja poszczególnych urządzeń sprawia, że nasze dane podążają za nami, i to co zaczęliśmy na jednym urządzeniu, z powodzeniem możemy skończyć na innym. Pan Michał zdradził też dwa pomysły GrowApp, które niebawem będą mieć premierę. Pierwszy to swoisty pamiętnik rodzinnych wspomnień, wzbogacanych zdjęciami lub filmami. Może być bardzo interesujący dla rodziców (patrząc ostatnio na ciut starszych znajomych widzę wyraźnie, że rodzicielstwo wyraźnie ich zmienia i potrafią się cieszyć z rzeczy, które jeszcze niedawno dla nich samych były co najwyżej dziwne). Gratuluję pomysłu i życzę sukcesu! Drugi pomysł dotyczy indukowania snów. Ponoć jeśli przed snem obejrzymy i wysłuchamy stosowną historię, a później, w odpowiedniej fazie snu usłyszymy określoną muzykę i dźwięki, to mamy 50% szansę śnić o tym, co zaplanował nam reżyser. Póki co brzmi dla mnie niewiarygodnie, aplikacja ma być darmowa (przynajmniej jeden darmowy scenariusz snu). Chętnie przetestuję.
Zwieńczeniem konferencji było rozdanie nagród dla polskich aplikacji iOS, Android i Windows Phone. Całość odbywała się w znacznym pośpiechu, nie wszyscy wyróżnieni byli obecni. Wypadło jakoś sztywno i niezgrabnie, jak taki dodatek na siłę, a nie przyjemne zwieńczenie dnia w atmosferze sukcesu.
Ogólne wrażenia są pozytywne. Za wpadki organizacyjne można uznać to, że WIFI działało bardzo niestabilnie i wolno oraz to, że zabrakło obiadu dla uczestników. Plotka głosiła, że owego obiadku zabrakło m.in. dla Anthonego Hicksa, przez co ostentacyjnie opóścił konferencję (być może po prostu z głodu, w poszukiwaniu posiłku ;) )
Jutrzejszy dzień zapowiada się jeszcze ciekawiej, także ze względu na wystąpienia czterech zagranicznych gości. Ciekawe, czy zechcą się podzielić ciekawą wiedzą.

Komentarze

  1. dzięki. zapraszam na http://www.facebook.com/GrowApp
    tam ogłosimy premiery pokazywanych appek.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz