Ilekroć kończę planować z zespołem aplikację, przez chwilę czuję niesamowitą satysfakcję. Udało się coś wykreować, niebawem zaplanowane dzieło nabierze kształtu i ujrzy światło dzienne. Tuż za satysfakcją pojawia się jednak niepewność. Czy udało się przewidzieć wszystko? Czy użytkownikom się to spodoba? Czy grupa, z którą testowaliśmy makiety była rzeczywiście reprezentatywna? A może coś można było zrobić lepiej?
Doświadczenie podpowiada: grupa nigdy nie będzie w pełni reprezentatywna, wszystkiego nie uda się mimo największych starań przewidzieć i zawsze będzie pole do poprawy. Czy to powód do zmartwień? Nie, o ile właściwie do tego podejdziesz.
Jaskinia platońska
Pamiętacie alegorię jaskini opisaną przez Platona? Moim zdaniem świetnie pasuje jako opis zespołu projektującego aplikacje. Spętani łańcuchami budżetu, w ciemnościach biura wpatrujemy się w nasze monitory, dyskutujemy o tym, co widzimy, staramy się to opisać, wyjaśnić, do tego dostosować. Ale to zawsze tylko cienie rzeczywistości... Co zrobić, aby zbliżyć się do idei?
Nie uduś się łańcuchem
Planując projekt, podaruj sobie przekonanie o własnej bądź tym bardziej cudzej nieomylności. Jesteśmy ludźmi, mamy prawo się mylić, popełniamy błędy. Istotne jest to, aby z tych błędów wyciągać prawidłowe wnioski i unikać ich w przyszłości. Na tym polega zdobywanie doświadczenia. Ta wiedza, podobnie jak każda inna, niestety kosztuje. Nie tylko Twój czas, ale też pieniądze. I trzeba o tym pamiętać planując projekt. Jeśli cały budżet zużyjesz na inicjalne wytworzenie i wprowadzenie na rynek, cóż, Twój łańcuch zrobił się wyjątkowo krótki... Kto i za co przeanalizuje, jak produkt został przyjęty? Kto i za co wprowadzi ewentualne poprawki?
Planuj aplikację tak, by po premierze pierwszej wersji dać użytkownikom minimum tego, czego potrzebują. Ewentualnie dodaj jakiś spektakularny gadżet, który wspomoże marketing. Pozostałe "excitery" zostaw na później. Zdziwisz się, czego mogą oczekiwać użytkownicy oraz co ich denerwuje, jeśli wyrażą to w mailach do Ciebie bądź w komentarz w sklepach. Gorzej jeśli nawet tych pierwszych użytkowników nie będzie. Ale nawet wtedy masz większe pole manewru: możesz przyznać się do błędu i zająć innym tematem (ostatecznie zaoszczędziłeś nieco pieniędzy na później) albo zdiagnozować przyczynę i postarać się ją naprawić.
Wyrzuć coś z jaskini i obserwuj cienie
No dobrze, ale co właściwie znaczy "dobrze zaimplementowany system analityczny"? Otóż oznacza to system i jego implementację, która pozwala Ci zweryfikować Twoje hipotezy. Osobiście przyzwyczajony jestem do rozwiązania zapewnianego przez Flurry.
Co z różnych statystyk może być przydatne i dlaczego?
- Aktywni użytkownicy Dzięki tej metryce przestaniesz się zachłystywać ilością pobrań aplikacji- zobaczysz, ilu użytkowników korzysta z niej faktycznie.
- Powracalność przekonasz się, ilu Twoich początkowych użytkowników do Ciebie wraca. Cenny materiał do przemyślenia, czy aplikacja ma tendencje do ich przyciągania czy odstraszania.
- Częstotliwość użycia Jak często użytkownicy sięgają po Twoją aplikację.
- Cykl życia Ilu użytkowników zostaje z Tobą przez określony czas? Bo przecież to naturalne, że z czasem zainteresowanie nawet najlepszą aplikacją spada. Jak szybko następuje to u Ciebie i co możesz zrobić, żeby to zmienić?
- Zdarzenia To co tygrysy lubią najbardziej! Sam definiujesz, co chcesz śledzić. I sam musisz wiedzieć po co. Dzięki zdarzeniom możesz prześledzić, które funkcje są najczęściej wykorzystywane i jak użytkownicy do nich docierają. Jeśli zdefiniujesz je mądrze, Flurry odwdzięczy się zgrabnym zaprezentowaniem Ci, jak wyglądają najczęstsze ścieżki Twoich użytkowników. A to klucz do poznania ich rzeczywistych potrzeb i optymalizacji. Nasze prawdziwe cienie...
- Scenariusze ("Funnels", nie wiem, jak to przetłumaczyć ;) )Zaplanowane przez Ciebie działania, które użytkownicy w idealnym świecie powinni zrealizować. Jeśli przewidywałeś, że użytkownik określoną ścieżką pójdzie w stronę wykonania określonej czynności, to "funnele" są dobrym narzędziem szybkiego sprawdzenia, czy tak istotnie się dzieje.
- Odsłony Ile różnych widoków zostało otwartych w trakcie korzystania z aplikacji? Dla Ciebie bezużyteczne, ale biuro reklam może to polubić.
- Instalacje z określonego źródła Dzięki temu dowiesz się, która reklama jest najbardziej efektywna. System będzie zliczał kliki określonych urządzeń w linki do sklepów, a potem porównywał je z meldunkami o zainstalowaniu. Jeśli się pokryją, voilà, reklama była skuteczna. A jeśli do tego użytkownik zrealizuje określony scenariusz? No pięknie, to pachnie jak konwersja... Czyli chyba wiemy, do którego reklamowego gara i ile warto dorzucać ;)
Porwij kogoś do jaskini
Można godzinami gapić się na cienie. To jednak nadal będą tylko cienie, a my nadal będziemy mieć tylko domysły. Nie możemy zapytać dlaczego, możemy mylnie zinterpretować dane. A gdyby tak ściągnąć kogoś do naszej przytulnej jaskini, popatrzeć, jak bawi się naszą zabawką i zadać stertę trudnych pytań? To da nam bezcenny, niepozostawiający niedomówień materiał do przemyśleń. Naturalnie nadal będziemy pracować tylko z pewną "próbą statystyczną". Ale i tak znacząco zwiększy to naszą wiedzę o postrzeganiu naszej aplikacji przez użytkowników i da cenne wskazówki, jak ją poprawić.
Komentarze
Prześlij komentarz